16 września to był aktywny dzień – odbyły się 4 marsze w Berlinie: jeden z nich to środowiska pro-life i religijni fundamentaliści wraz z fanami AfD (makabra), kolejne trzy to te “nasze”: 1. „Solidarität und Vielfalt“ organizowany min. przez Bündnis für sexuelle Selbstbestimmung at the Brandenburger Tor, gdzie Alicja Flisak (Dziewuchy) mówiła o sytuacji kobiet w Polsce, planowanej ustawie antyaborcyjnej i o projekcie #RatujmyKobiety. 2. Dołączył marsz “Marsch für das Leben? What the Fuck” zorganizowany przez Queer-feministischen Bündnis. 3. Prze miasto przeszedł też wielki marsz “We’ll come united – Antiracist Parade + CommUNITY-Carnival” – tu na ciężarówce #FeministischesNetzwerk Anna Krenz opowiadała o Polsce, aborcji, czarnych protestach, Kaczyńskim i Polsce zmierzającej do dyktatury, opowiedziała o bezsensownych reparacjach wojennych i nawoływała do dalszej walki i solidarności kobiet ponad granicami.

Miasto było pozamykane przez policję, ponoć marsz wariatów pro-life został zablokowany i poprowadzony inną trasą. Na koniec trzy marsze spotkały się w Lustgarten i pomaszerowały na Oranienplatz. Ot, taki dzień!

Dlaczego ważne było brać udział? Ano – za tydzień wybory w Niemczech, o Polsce mało się zwykle mówi na arenie niemieckiej, o wiele za mało a przecież jesteśmy sąsiadami. Wszyscy razem, solidarnie, wyrażaliśmy sprzeciw wobec prawicy, czy to niemieckiej AfD czy PiS, fundamentalistom religijnym i tym wszystkim, którzy łamią prawa kobiet = prawa człowieka. Szczególnie brakowało polskich akcentów na demo “We’ll come united” – kraje od Afganistanu po Etiopię były licznie reprezentowane.

 

#BündnisfürsexuelleSelbstbestimmung
#Berlin4Choice
#FeministischesNetzwerk
#DziewuchyDziewuchomBerlin
#RatujmyKobiety

Alicja Flisak (Dziewuchy Dziewuchom Berlin) przemawia na temat sytuacji Polek i prób wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji w Polsce.

 

Leave a Reply